Zbudował firmę wartą 0,5 mld zł. Uczył jak budować firmę rodzinną

Zbudował firmę wartą 0,5 mld zł. Przedsiębiorców uczył jak budować firmę rodzinną

Adam Rozwadowski, założyciel centrum medycznego Enel- Med jest jednym z mentorów Akademii Firm Rodzinnych. Z jej słuchaczami spotkał się, żeby podzielić się doświadczeniem dotyczącym przedsiębiorczości i prowadzenia firmy rodzinnej.

– Mnie zawsze fascynowała kwestia rozwoju, po prostu budowania tej firmy coraz większej. Na tyle, na ile pozwalały możliwości związane z finansowaniem nowych przedsięwzięć- wyznał Adam Rozwadowski.

Zanim założył firmę, która stała się jednym z największych podmiotów sektora prywatnego na polskim rynku medycznym prowadził z żoną biuro projektowe. Pierwsze lata centrum medycznego były, jak przyznał, niezwykle trudne a Rozwadowscy zmagali się z utrzymaniem płynności finansowej. Spotkanie w Akademii Firm Rodzinnych było okazją do tego by zapytać Rozwadowskiego o wszystkie trudne momenty biznesowe i rodzinne jakie towarzyszyły rozwojowi Enel-Med.

Jak podejmować decyzje, kogo się radzić?

Przedsiębiorcy chcieli wiedzieć m.in. w jaki sposób dobierał swoich doradców, czy musiał nakłaniać synów do pracy w firmie rodzinnej, jak wyglądała sukcesja, na jakie ustępstwa musiał przystać powierzając zarządzanie kolejnemu pokoleniu i w jaki sposób wyglądało podejmowanie decyzji biznesowych. – Do pewnego momentu wszystkie ważne decyzje były moje. Kiedy moja żona włączyła się do działalności zarządzała obszarem stomatologii, bo wcześniej robił to lekarz, świetny stomatolog ale kiepski menadżer. W trudnych momentach, na początku lat 90-tych, to nie mówiłem jej nawet jakie są problemy, jak jest trudno. Nie chciałem jej martwić. Dalej do firmy dołączył mój syn, potem drugi, z czasem to oni przejęli zarzadzanie. Oczywiście wiele decyzji uzgadnialiśmy wspólnie, najważniejsze z nich były dyskutowane w gronie szerokiego zarządu, ale prawda jest taka, że przedsiębiorca często jest osamotniony w swoich decyzjach i on sam bierze za nie całkowitą odpowiedzialność- mówił Rozwadowski.

Jak wejść na giełdę, jak zapewnić sobie szczęście?

Słuchacze Akademii Firm Rodzinnych byli też ciekawi jak wyglądało wejście na giełdę Enel-Medu i czy się opłaciło.- W 2011 roku weszliśmy na giełdę, żeby dalej się rozwijać- mówił Adam Rozwadowski. Przekonywał, że giełdy nie trzeba się bać, bo ona nie oznacza tego, ze coś się z firmy rodzinnej oddaje, tylko to, że przyłącza się do niej nowy kapitał.- Warunek jest jednak jeden. Giełda jest dla tych, którzy mają już opracowany jasny plan rozwoju. Wtedy wejście na giełdę jest korzystne zarówno dla firmy rodzinnej, która dzięki temu może się dalej rozwijać jak i dla inwestorów, którzy myszą być przekonani, że potrafimy ich kapitał pomnożyć.

Na uwagę jednej ze słuchaczek Akademii, że w rozwijaniu swojej firmy Rozwadowski miał wiele szczęścia, stwierdził: – Szczęście sprzyja tym, którzy są aktywni. Już z samego rachunku prawdopodobieństwa nawet wynika, że im bardziej jesteśmy aktywni, tym większą mamy szansę na pozytywne wydarzenia. Potem trzeba tylko połączyć kropki.

Jak pielęgnować dobrą jakość?

Przedsiębiorca podkreślał też, że od początku fundamentalnym założeniem jego firmy była wysoka jakość. Wraz z rozwojem firmy musiało się też zmienić podejście do dbania o nią.- W dużej firmie utrzymanie wysokiej jakości jest kwestią stworzenia procedur, które by tę jakość nieustannie utrzymywały. Tutaj nie ma miejsca na spontaniczne działania- mówił.

Na pytanie o to, co daje rodzinność w tak dużej firmie jak Enel- Med odpowiedział bez wahania:-  Spokój i pełnie zaufania. Mam pewność, że rodzina działa zawsze w najlepszej wierze, a obsadzając konkretne stanowiska członkami rodziny, wieloma rzeczami po prostu w ogóle nie musiałem się zajmować wiedząc, ze to będą obszary rozwijane zawsze dla dobra firmy i dla dobra rodziny.

Spotkanie z Adamem Rozwadowskim odbyło się w ramach cyklu „lekcje przedsiębiorczości” prowadzonym na Akademii Firm Rodzinnych.