Wojciech Wróbel: Konstytucja firm rodzinnych może zapewnić nieśmiertelność biznesową - Instytut Heweliusza

Wojciech Wróbel: Konstytucja firm rodzinnych może zapewnić nieśmiertelność biznesową

Za nami pierwszy z trzech webinarów odbywających się w ramach Akademii Firm Rodzinnych Właścicielskich. Wspomniany cykl otworzyło spotkanie z Wojciechem Wróblem, właścicielem Grupy Wróbel Mercedes-Benz i współzałożycielem Instytutu Heweliusza.

Temat wtorkowego webinaru to „Rodzinny biznes w praktyce. Błędy, kryzysy, szanse i przyszłość”. W jego trakcie Wojciech Wróbel opowiadał o swojej biznesowej drodze, w której silną rolę odgrywa rodzina, o szansach, zagrożeniach, wyzwaniach i sukcesach związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa, a także o tym, dlaczego zdecydował się założyć Akademię Firm Rodzinnych i Właścicielskich.

Do 2013 r. sam nie byłem świadomy, że prowadzę firmę rodzinną – rozpoczął Wojciech Wróbel. – Uświadomiłem to sobie w trudnej sytuacji, jaka miała miejsce na styku rodziny i firmy, a mianowicie rozwodu biznesowego z moją siostrą. Była to o tyle skomplikowana sprawa, że trzeba było trzymać emocje na wodzy, żeby przy okazji nie doprowadzić do sytuacji sparaliżowania firmy – wspominał.

Jak sam przyznał, od tego momentu zaczął bardzo mocno interesować się tematyką prowadzenia biznesu rodzinnego i wprowadzaniem ładu do biznesowej rodziny.

Zauważyliśmy, że nie tylko kwestie finansowe i rynkowe mogą doprowadzić do zniszczenia firmy, która w tym momencie daje pracę 800 osobom, ale również musimy w jakiś sposób zadecydować i zadbać o to, żeby to wszystko było dobrze poukładane. Wprowadziliśmy dużo działań, które zabezpieczyły nie tylko nas, ale mają także zabezpieczać kolejne pokolenia – podkreślił Wojciech Wróbel. – Z myślą o tym powstała konstytucja firmy rodzinnej, która jest miękką instrukcją obsługi, jak przyszłe pokolenia mają prowadzić firmę, jakie wartości były dla nas ważne i jakie wartości mają im przyświecać. Mamy dobrze skonstruowane umowy spółki, ale też każdy z nas musiał zadbać o taką prostą rzecz jak testament. Ja akurat sporządziłem swój testament w wieku 23 lat, zaraz po tym, jak w tragicznej sytuacji przejmowaliśmy biznes po ojcu, w warunkach nagłej sukcesji, która już w tamtym momencie mogła skończyć się źle nie tylko z punktu widzenia rodzinnego, bo dla nas wszystkich był to szok, ale także z punktu widzenia biznesowego – kontynuował.

>> Jak zadbać o firmę rodzinną? 4 rady od właściciela Grupy Wróbel <<

To, co najbardziej interesowało uczestników webinaru to temat sukcesji oraz to, jak osiągnąć w niej sukces. Nic dziwnego, bowiem w Polsce jesteśmy obecnie świadkami ważnego momentu przekazywania firm rodzinnych kolejnemu pokoleniu, a także ich profesjonalizacji i cyfrowej transformacji.

Jesteśmy w biologicznym momencie naszej historii biznesowej w Polsce, bo w przeciągu najbliższych lat 50 proc. firm właścicielskich czy rodzinnych stanie przed takim wyzwaniem, które nazywam ryzykiem sukcesyjnym i tylko 30 proc. to się uda, a cała reszta będzie skonsolidowana i wchłonięta przez zagraniczny kapitał. To jest też ryzyko dla polskiego kapitału, jeżeli tego nie planujemy. Trzeba o tym cały czas myśleć i wdrażać wszystkie nowe pomysły, które zaprocentują tym, że nasza firma przetrwa. Myślę, że każdy z nas chciałby żyć wiecznie, a prowadzenie firmy – że tak to nazwę – daje możliwość biznesowej nieśmiertelności – mówił Wojciech Wróbel.

Jak się jednak okazuje ok. 60 proc. dzieci z firm rodzinnych zakłada własne biznesy, startupy, a tylko 8 proc. dzieci chce przejąć firmę po rodzicach. Dlaczego tak jest?

Wydaje mi się, że jest to spowodowane złym podejściem, jeśli chodzi o dawanie przykładu. Jeżeli ten przykład jest prezentowany w dobry sposób, to chęci są większe. Trzeba tę firmę pokazywać i oswajać z nią. Pokazywać, jakie są możliwości, a nie problemy związane z prowadzeniem firmy. Tu jest na pewno dużo kwestii, które warto wdrożyć. Natomiast tu jest bardzo duże pole do popisu, jeśli chodzi o taką organoleptyczną edukację – zastanawiał się Wojciech Wróbel.

Kiedy zacząć myśleć o przekazaniu pałeczki kolejnemu pokoleniu, jak je zarażać tym, żeby chciały przejąć biznes rodzinny, kiedy jest najlepszy moment edukacji i wreszcie samego przekazania firmy? – pytał jeden z uczestników webinaru.

To można robić ciągle i cały czas. Jeśli mówimy o sukcesji to ona nie jest punktem, ona jest ciągiem i praktycznie się nie kończy i nie zaczyna. Sukcesja może się wydarzyć na wiele różnych sposobów i w każdej chwili. I jeżeli ona nie jest w jakiś sposób zaplanowana, chociażby z punktu widzenia dokumentów, które trzeba mieć, czy z punktu widzenia wdrożenia osoby, która ma być tym sukcesorem – zaznaczył Wojciech Wróbel.

Sukcesorzy – jak podkreślił – mogą przejmować biznes na wiele różnych sposobów.

Mogą przejmować biznes jako własność, mogą też przejmować go operacyjnie. Są też takie przypadki, że firmy sprzedaje się dzieciom. Wówczas zupełnie inaczej podchodzą one do wartości, jakie daje ta firma. Tak się praktykuje od jakiegoś czasu na Zachodzie. W Japonii zdarza się natomiast, że firma adoptuje sobie menadżera, przyjmuje nazwisko rodowe tej firmy. Jeżeli chodzi o metody przekazania firmy jest ich naprawdę bardzo dużo i można to zrobić na wiele różnych sposobów, ale z pewnością, jeśli nie będziemy na to przygotowani, to możemy sprawić duży problem nie tylko swoim bliskim, ale przede wszystkim firmie i to, co budowaliśmy przez te wiele lat może być zaprzepaszczone – przestrzegał Wojciech Wróbel.

Więcej o Akademii Firm Rodzinnych i Właścicielskich tutaj.