MBA Coffee. Prof. Witold Orłowski: Żyjemy w bardzo dziwnym świecie, który definiuje się od nowa - Instytut Heweliusza

MBA Coffee. Prof. Witold Orłowski: Żyjemy w bardzo dziwnym świecie, który definiuje się od nowa

– To Rosja zapłaci głównie za awanturę, którą rozpętała, chociaż resztę świata też to dotknie, bo sankcje to miecz obusieczny – mówił podczas klubu dyskusyjnego MBA Coffee ekonomista, prof. Witold Orłowski. – Przed światem duży problem inflacyjny i powrót do czasów żelaznej kurtyny – przestrzegał.

Za nami kolejne spotkanie w ramach klubu dyskusyjnego MBA Coffee, organizowanego przez Instytutu Heweliusza i Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie. Tym razem w roli głównej wystąpił ekonomista i główny doradca ekonomiczny PwC Polska – prof. Witold Orłowski. Nasz gość w przeszłości był związany z takimi instytucjami jak Bank Światowy, Główny Urząd Statystyczny czy Polska Akademia Nauk. Doradzał również wicepremierowi Leszkowi Balcerowiczowi, prezydentom RP – Aleksandrowi Kwaśniewskiemu i Lechowi Kaczyńskiemu, był także członkiem Rady Gospodarczej Rządu przy premierze Donaldzie Tusku.

W spotkaniu online z prof. Orłowskim wzięło udział kilkudziesięciu studentów i absolwentów Instytutu Heweliusza i UEK-u.

Dyskusję poprzedziła analiza tego, co wydarzyło się na świecie w ostatnich 20 latach. Prof. Orłowski zaznaczył na wstępie, że na początku XXI w. wydawało się, że wchodzimy w erę szczęśliwości, ale – jak dodał po chwili – czas to wszystko brutalnie zweryfikował.

Żyjemy w świecie bardzo dziwnym. Takim, który właśnie zaczyna się definiować od nowa, chociaż tak naprawdę nie od teraz, a tak naprawdę w momencie, kiedy zaczął się XXI w. – rozpoczął. – W 2001 r. mieliśmy atak na World Trade Center, potem była wojna w Afganistanie od której żyjemy w dobie terroryzmu. W 2008 r. przyszedł globalny kryzys finansowy, a po nim kryzys strefy euro. Później był Brexit, co prawda z udziałem jednego kraju, ale jeszcze kilka lat temu było to nie do pomyślenia. Do tego przyszedł szok związany z koronawirusem. Wydawało się, że w tym XXI w. już nic gorszego nie może się wydarzyć, aż tu mamy nagle regularną wojnę w Europie. Można powiedzieć więc, że – i tutaj muszę ugryźć się w język – poza globalną wojną światową, w ciągu ostatnich 21 lat doświadczyliśmy praktycznie wszystkiego. Wszystko złe, co się mogło wydarzyć, to się wydarzyło – kontynuował prof. Orłowski.

I to właśnie sprawy bieżące, związane z brutalnym atakiem Rosji na Ukrainę, zdominowały dyskusję MBA Coffee. Jakie będą konsekwencje gospodarcze i ekonomiczne wojny na Ukrainie, nie tylko dla Rosji, ale także dla Europy i Polski, co w praktyce oznaczają sankcje nałożone na Rosję, jak będą wyglądały najbliższe dekady na świecie i czy w kontekście obecnej sytuacji warto pomyśleć o wejściu Polski do strefy euro – to tylko niektóre pytania, na które odpowiadał prof. Orłowski.

Żelazna kurtyna powróci?

Przed światem duży problem inflacyjny – ostrzegał prof. Orłowski. – Jej zapalnikiem stały się ograniczenia podażowe – zwłaszcza niektórych surowców – po pandemii i gwałtowny wzrost ich cen. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że to największy problem, jaki przed nami stoi, ale dwa tygodnie temu rozpoczęła się wojna – dodawał.

Zdaniem prof. Orłowskiego sankcje okazały się skutecznym ciosem zadanym rosyjskiej gospodarce. Ich pierwsze efekty już są widoczne. Rosyjskie banki są odcinane od systemu SWIFT, a ich aktywa są zamrażane. Do tego rubel mocno traci na wartości, a pod rosyjskimi bankomatami ustawiają się gigantyczne kolejki. A niewykluczone, że pojawią się jeszcze kolejne sankcje uderzające w rosyjską gospodarkę.

Nałożone sankcje są znacznie silniejsze niż się wydaje. One oczywiście nie doprowadzą do bankructwa Rosji w ciągu tygodnia, ale załamanie rubla i wzrost inflacji bardzo uderzy w Rosjan – przekonywał prof. Orłowski. – To Rosja zapłaci głównie za awanturę, którą rozpętała, chociaż resztę świata też to dotknie, bo sankcje to miecz obusieczny. Zobaczymy, jak daleko to pójdzie i czy nie będzie jakichś wojen handlowych, bo Rosja wciąż nie ogłosiła żadnych retorsji za te sankcje, a pewnie to zrobi.

Jak dodaje w samego Putina i rosyjskich oligarchów, ciężko będzie uderzyć. – Jak uderzyć w człowieka, który główną część swojego majątku ma w Rosji? Jak skonfiskujemy pałac nad Morzem Czarnym za miliard dolarów? Nie ma na to sposobu. On nie dostrzeże żadnych sankcji. Majątki oligarchów też nie są w USA i w tamtejszych bankach, ani też brytyjskich. Główna część jest w rajach podatkowych, które są poza zasięgiem działania. Dzisiaj można było tylko zrobić to, co zrobiono, czyli potężnie uderzyć w stabilność finansów rosyjskich i zachwiać zaufaniem do waluty, a to będzie miało fatalne konsekwencje dla przeciętnych obywateli – podkreślił prof. Orłowski.

A jakie będą konsekwencje ekonomiczne wojny na Ukrainie dla Polski? – To z pewnością dalszy wzrost cen surowców, co jeszcze bardziej zwiększa ryzyko staflacji, czyli wolnego wzrostu i radzenia sobie stale z inflacją. Uważam, że Polska w sytuacji staflacyjnej znalazła się jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa. To efekt polityki prowadzonej przez kilka lat ostatnich lat i stałego zwiększania i stymulowania popytu przy jednoczesnej nieudolności w kwestii stymulowania strony podażowej gospodarki, czego symbolem są te najniższe w historii stopy inwestycji od 30 lat, mimo wspaniałej koniunktury gospodarczej. Mamy gospodarkę, która w tych warunkach będzie rozwijać się coraz wolniej, a inflacja będzie wysoka – analizował prof. Orłowski.

Euro a sprawa Polska

Podczas dyskusji poruszono także kwestie złotówki, szczególnie w kontekście tzw. twardej waluty, względem której w ostatnich dniach nasza waluta mocno się osłabiła. Padło pytanie, czy to nie jest dobry moment, żeby w końcu poważnie zastanowić się nad przystąpieniem Polski do strefy euro.

Dobre czasy dla złotego się kończą i w dłuższej perspektywie nie będzie on już tak stabilną walutą, jak przez ostatnie 20 kilka lat. To efekt wszystkich błędów prowadzonych w polskiej polityce pieniężnej i finansowej. Już dopuszczenie do znacznie wyższej inflacji niż w Europie Zachodniej i to takiej, że jest podejrzenie, że będzie ona w Polsce trwała znacznie dłużej niż w Europie spowoduje, że złoty zacznie się systematycznie osłabiać wobec euro wraz z różnicami inflacyjnymi. Uważam, że teraz wchodzimy w okres osłabiania się złotego. Wszystko zależy od tego, co wydarzy się na Ukrainie, a potem chyba też nie prędko zdołamy odbudować taką gospodarkę z solidnymi finansami, niską inflacją i stabilnym pieniądzem. Obawiam się, że to zajmie lata i – co więcej – wymaga to pewnej zmiany strategii polityki gospodarczej, zarówno przez Bank Centralny, jak i przez rząd – analizował prof. Orłowski.

Jak zaznaczył euro daje przede wszystkim pewność i stabilność, co jest niezwykle istotne zwłaszcza w tak trudnym momencie, w którym się znaleźliśmy. – Takie kraje jak chociażby Słowacja nie boją się tego, że inflacja będzie trwała, bo euro jest walutą bardzo stabilną.

Dalej kontynuował: – Dopóki Polska miała luksus, stabilną walutę i niskie stopy procentowe, to nikt o wprowadzeniu euro nie myślał, jednak teraz zwolenników tego pomysłu z pewnością przybędzie, bo jak są ciężkie czasy, to bardziej docenia się bezpieczeństwo. Natomiast teraz przyjęcie euro będzie dla nas bardzo trudne i będzie wymagać od nas kilkuletniej ciężkiej pracy. Mieliśmy okres prawie dziesięciu lat, kiedy wypełnialiśmy wszystkie kryteria, jakie były. Wystarczyło tylko podjąć decyzję o tym, żeby przystąpić. Natomiast ten okres – z mojego punktu widzenia – zmarnowaliśmy. I teraz nawet jeśli na nowo będziemy chcieli wstąpić do strefy euro, to wymaga to całej pracy związanej ze stabilizacją gospodarki, odbudową stabilnej waluty itd. Mam nadzieję, że podejmiemy ten wysiłek, kiedy ludzie są gotowi, żeby to zaakceptować.

Wyścig o pozycję światowego lidera

Dyskusję zamknęły kwestie związane z tym, jaka przyszłość czeka świat. Zdaniem prof. Orłowskiego w najbliższych dekadach będziemy świadkami rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, która już trwa. – Oba państwa aspirują do tego, żeby stać się światowym liderem. Główna walka o tą pozycję nie będzie jednak zależała od tego, gdzie będzie wytwarzane największe PKB tylko, gdzie będzie dostęp do najnowocześniejszych technologii. Co do tego nie mam cienia wątpliwości – podkreślał. – Oczywiście o surowce i wiele innych rzeczy też, ale przede wszystkim o technologie. Tutaj USA mają potężny atut w tej walce. Atmosfera do tworzenia przełomowych wynalazków jest w USA. Tego nikomu się do tej pory nie udało na świecie powtórzyć – wyjaśniał prof. Orłowski.

Czy Chiny mają w takim razie szansę na dogonienie USA? – Na tę chwilę Stany Zjednoczone mają przewagę, ale to będzie bardzo ciekawy wyścig – skwitował prof. Orłowski.

O MBA Coffee

MBA Coffee to cykl spotkań online z ważnymi osobistościami życia publicznego, które dla studiujących samorządowców organizuje Instytut Heweliusza i Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie. Gośćmi cyklu byli dotąd m.in. Tomasz Grodzki – marszałek senatu, Adam Bodnar – Rzecznik Praw Obywatelskich, Marek Belka – były premier i prezes NBP, dr Krzysztof Mazur – podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i ks. Adam Boniecki.